Zaprzeczam, jakobym była uzależniona od polowań.
Nie mogę dziś z sensem napisać dwóch linijek, może dlatego,
że tęsknię za przeżyciem, konkretnym doświadczeniem,
od którego izoluję się w kontakcie wirtualnym, ze słowem,
z emocją, z człowiekiem.
Jestem literówką, banalną panieneczką
ze szlaczkiem na sukience i kokardą w płowych włoskach.
Ależ ja płonę, kiedy ten pan, tak młody, (z wiekiem podobają mi się jednak starsi),
patrzy jakby już mnie miał, a ja wiem, przeczuwam, nie powiem,
że miał to on będzie za swoje, kiedy już mnie dostanie,
a nie będzie chciał rezygnować.
I znowu będę uciekać, a ja tak kocham ucieczki
w życie, w sensy, w ciebie.